W mediach coraz częściej słyszy się o sprawach sądowych, które wygrywają frankowicze. Pomoc prawna dla osób poszkodowancyh przez banki dotyczy przede wszystkim przeprowadzenia sprawy sądowej, celem której jest uznanie zapisów umowy za abuzywne (niedozwolone). Skutkiem takiego postępowania może być unieważnienie całości umowy kredytowej lub jej części. Ilość prowadzonych przed sądami spraw oraz rosnąca skuteczność tych postępowań powodują konieczność zawiązywania przez banki coraz wyższych rezerw na ryzyko prawne. Jeszcze na początku 2020 roku była to kwota około 1,5 miliarda zł. Obecnie ta kwota przekracza już 4 miliardy zł.
Tak drastyczny wzrost zawiązywanych rezerw nie umknął uwadze Komisji Nadzoru Finansowego, która postanowiła przyjrzeć się sprawie. Komisja przedstawiła propozycję, którą banki powinny zaoferować swoim klientom: rozliczenie kredytu tak jakby był od początku kredytem w polskich złotych. Propozycja ta brzmi bardzo podobnie do niespełnionej obietnicy wyborczej Prezydenta Andrzeja Dudy, który również zapowiadał takie rozwiązania. Podobne wyroki zapadają również w sądach, z niewielką różnicą, która ma jednak kolosalne konsekwencje finansowe. W przypadku sprawy sądowej, jeżeli sędzia uzna, że umowa powinna być rozliczana po kursie wypłaty kredytu, to zobowiązanie pozostaje oprocentowane na zasadach marża banku + LIBOR3M (jeżeli taka była zasada naliczania odsetek, w większości umów występował właśnie taki model). W przypadku propozycji Komisji Nadzoru Finansowego oprocentowanie ma być tworzone na podstawie marży i wskaźnika WIBOR3M, a to oznacza znacznie mniejsze korzyści dla kredytobiorców. Średni poziom wskaźnika LIBOR3M w ostatnich 10 latach to -0,40%, a wskaźnika WIBOR3M 2,53%. To oznacza, że średnie oprocentowanie kredytu po zawarciu ugody na zasadach KNF będzie wyższe o niemal 3% niż przed zawarciem takiej ugody. Co więcej, wskaźnik WIBOR jest obecnie rekordowo niski, co również może złudnie wpływać na atrakcyjność takiej propozycji.
W celu przybliżenia korzyści płynących z propozycji KNF w porównianiu do możliwości jakie daje postępowanie sądowe posłużymy się przykładem kredytu na kwotę 300k PLN, spłacanego w 360 równych rata, kredyt wypłacony po 2,00 PLN/CHF, a marża banku to 1,50%. Jeżeli sprawa zakończy się tzw. odfrankowieniem kredytu, to kredyt jest ponownie przeliczany po kursie 2,00 PLN/CHF przy zachowaniu oprocentowania LIBOR3M+marża. W praktyce to oznacza zwrot nadpłat w wysokości około 110 000,00 zł oraz obniżenie raty do poziomu ok. 970,00 zł (rata może ulec zmianie z uwagi na zmienne oprocentowanie kredytu). W przypadku propozycji KNF po ponownym przeliczeniu kredytu, jednak przy oprocentowaniu marża+WIBOR3M nadpłaty do zwrotu wyniosą jedynie około 46 000,00 zł, a rata wyniesie około 1 200,00 zł (przy obecnym poziomie WIBOR3M). To oznacza, że zwrot nadpłat wyniesie jedynie około 42% zwrotu możliwego do uzyskaniu w przypadku sprawy sądowej, a rata będzie o około 24% wyższa.
Powyższe rozważania nie uwzględniają możliwości unieważnienia umowy kredytowej, która jest wyrokiem najczęściej zapadającym w sprawach sądowych, które wytaczają frankowicze. Pomoc prawna zmierzająca właśnie w kierunku unieważnienie całości umowy o kredyt we frankach szwajcarskich jest coraz bardziej skuteczna. W listopadzie odsetek wyroków unieważniających umowy kredytowe do wszystkich korzystnych wyroków wyniósł aż 85%. Tak ukształtowana linia orzecznicza stawia banki w bardzo niekorzystnym położeniu, a propozycja Komisji Nadzoru Finansowego prezentuje się mało korzystnie w stosunku do możliwości jakie daje postępowanie sądowe.