Statystyki w wyrokach ogłaszanych w sprawach kredytów frankowych są zdecydowanie przechylone w stronę tych korzystnych dla frankowiczów. W listopadzie 2020 r. w postępowaniach związanych z klauzulami abuzywnymi w kredytach frankowych zapadło około 130 wyroków, z czego około 95% z nich było wyrokami korzystnymi dla kredytobiorców. Dostrzegalna jest również preferencja sędziów w przypadku wyroków korzystnych dla frankowiczów: około 85% z tych wyroków zasądzało nieważność umowy.
Dane na temat postępowań sądowych, wyroków oraz ich konsekwencji dla banków, uważnie zbiera i interpretuje Komisja Nadzoru Finansowego. W komunikacie z listopadowego posiedzenia Komisji Nadzoru Finansowego przekazano, że Komisja zapoznała się z informacją na temat ryzyka prawnego dotyczącego portfela kredytów walutowych. Banki zawiązują coraz większe rezerwy na ryzyko związane z obsługą prawną kredytów, a łączna kwota tych rezerw to już około 4,5 milarada złotych. Na początku roku była to wartość około 1,3 milarda złotych, co oznacza ponad trzykrotny wzrost, jednak mimo to nadal jest to wartość mniejsza, niż suma wszystkich roszczeń w prowadzonych obecnie sprawach. Dodatkowo mając na uwadze fakt, że sędziowie w obecnym orzecznictwie coraz częściej decydują się zasądzać nieważność umowy kredytu frankowego, co jest największym ciosem finansowym dla banku, należy się spodziewać, że wartość tych rezerw będzie nadal rosła.
Czym skutukuje dla kredytobiorcy i banku wspomniana wcześniej nieważność umowy? Unieważnienie umowy kredytowej powoduje brak stosunku prawnego pomiędzy Kredytobiorcą a Bankiem, który regulowałby kwestie finansowe. Oznacza to, że obie strony posiadają świadczenia nienależne - z jednej strony Kredytobiorcy, którzy otrzymali kapitał, z drugiej Bank, który otrzymał środki w formie rat. W praktyce strony muszą sobie zwrócić nienależne środki. Dla banku oznacza to poważne konsekwencje, które niesie nieważność umowy. Jedynymi środkami, które otrzyma od swoich kredytobiorców jest zwrot wypłaconego im kapitału. Bank nie uzyska korzyści z prowizji za udzielenie kredytu, odsetek i innych kosztów okołokredytowych, oraz oczywiście korzyści wynikających ze wzrostu kursu franka i zawyżania rat kredytobiorców. Jednocześnie nieważność umowy jest najlepszym rozwiązaniem, jakie mogą uzyskać kredytobiorcy frankowi.
Skala zjawiska oraz nadchodzące konsekwencje przeradzają się w coraz nowsze taktyki banków, które mają na celu ochronę własnego interesu. W ślad za ogłoszeniem korzystnego dla frankowiczów orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 3 października 2019 w sprawie C‑260/18, Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, banki rozpoczęły rozprzestrzenianie informacji, że od osób, które zamierzają wnosić do sądu o nieważność umowy, będą domagały się z tytułu takiego unieważnienia stosownego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Według przekazywanych informacji takie wynagrodzenie miałoby znacząco przekraczać korzyści klientów, które płyną z korzystnego wyroku unieważniającego kredyt frankowy. Rzecznik Praw Obywatelskich, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Rzecznika Finansowego mają jednak odmienne zdanie, zgodnie twierdząć, żądanie przez bank, po unieważnieniu kredytu frankowego, „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” jest sprzeczne z celami Dyrektywy 93/13 i oraz nie znajduje oparcia w polskich przepisach. Podobnego zdania są sądy, w jedynym postępowaniu z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału sąd w Białymstoku potwierdził rację kredytobiorców i wskazał, że bank nie ma możliwości dochodzenia tego typu roszczeń od swoich klienów.
Wizja kolejnych dziesiątek tysięcy pozwów, z których zapewne większość będzie wnioskowała o nieważność umowy, niewątpliwie przyniesie kolejne reakcje banków i próby przekucia negatywnych wyroków w narzędzie, które posłuży ochronie ich interesów. Jednak jak dotąd takie rozwiązanie się nie znalazło, a stanowisko TSUE i polskich sądów zgodnie wskazuje racje kredytobiorców frankowych.